RAZEM W KOBRO – wystawa Błażeja Ostoja Lniskiego i Piotra Smolnickiego

Trzeszczące tryby wyobraźni
Tekst: prof. Dorota Folga Januszewska
Sztuka trzeciej dekady XXI wieku coraz częściej odzwierciedla zmiany, które nie tyle zachodzą w materii dzieł-obiektów, co w konstrukcji wyobraźni artystów splatającej to, co potencjalne (wirtualne), z tym co istniejące w zewnętrznym, materialnym otoczeniu.
Paradoksy są cechą tego świata. Sztuka jest po to, by przyciągać myśli do materii, łączyć odczucia i oczekiwania wrażeń, leczyć zakłopotanie i pozwolić wyobraźni tworzyć kolejne universum.
W nadmiarze dostarczanych przez rzeczywistość informacji, a jednocześnie w niedostatku czucia, które tworzy pamięć, poszukujemy emocji płynących z dotyku i ruchu, z wyobrażania i przypominania sobie tych przeżyć, które dotarły koniuszkami palców, drżeniem ciała lub zasłyszanym dźwiękiem. Albo pojawiły się w słowach rodziców, żartach dziadków, opowieściach znajomych. Tak! Oglądamy wystawę paradoksów.
Gdy widzimy, czujemy i wąchamy serię 365 liści miłorzębu namalowanych przez Błażeja Ostoja Lniskiego – perwersyjną pułapkę trwania i czucia, pojawia się podobny dreszcz, jak wtedy gdy słyszymy szmery we własnym ciele lub gdy chcemy rozdzielić przeszłość od teraźniejszości.
Każdy z obrazów jest, ale jednocześnie już go nie ma, ponieważ my jesteśmy przed następnym. Nasza pamięć czuwa i podsuwa przypuszczenie, że to może ten sam liść? Ale doświadczenie mówi – „nie” – to niemożliwe, gdy obrazy maluje ręka artysty, jego wyobraźnia nie pozwoli mu na powtórzenie. Nie ma dwóch podobnych chwil, każdy kwant jest jednocześnie w wielu miejscach. Każdy obraz jest znakiem naturalnym, czyli śladem, odciskiem stopy wędrowca w lawie, która zastyga.
Druk na piasku, żelazna księga, której kart nie da się przewrócić. Grafika paradoksów wyprowadzona z wieloletnich eksperymentów, nazywanych cyfrowym printem. Odbitka na płycie plexi (druk nanostatyczny) powoduje przemieszanie światła i materii – zaprzeczenie teorii barwy i doświadczenia koloru.
Jak dotknąć i zobaczyć ten cyfrowy piasek, jak poczuć zapach rdzy przez niewielki ekranik, który zdradza tajemnicę książki. Niby odbitki, niby obrazy, niby grafiki, niby obiekty, ale żadne z nich nie jest tym, na co wygląda. A przecież JEST!
Gdy uruchomimy nasz pamięciowy korowód doznań, skojarzenia wyprowadzą nas w pole, nic na odbitkach Piotra nie jest z tej materii, która tworzy widziany „obraz”. Każde wyobrażenie obrazu jest zarazem śladem wędrówki myśli przez obce pola materii.
Każdy z „obrazów” Błażeja i Piotra – twórczo nas obraża. Każdy przeczy temu – czym jest. Może to specyfika polskiego języka i polskiej sztuki? Czy zawsze zaprzeczamy każdej czynności, która nas wciągnęła? PatrzeNIE, odczuwaNIE, myśleNIE.
To są właśnie trzeszczące tryby wyobraźni, sztuka artystów, którzy wymagają od siebie refleksji i dzielą się nią z nami. Nowy czas doświadczeń.
Błażej i Piotr prowadzą eksperymentalne laboratorium nałożenia obrazu, struktury, pamięci dotyku i dźwięku oraz wszelkich sensorycznych wrażeń jako śladów wyobraźni, odciśniętych na „tradycyjnych” podłożach form artystycznych: papierach, płótnie, ale także na piasku, glinie, żelazie, powietrzu. Tak nas sprytnie zwodzą i zarazem uspokajają, że traktujemy to, co niemożliwe – za realne.
Nieistniejący przecież czas zamienia się w rytm życia, a karty księgi, które niosą pamięć, nigdy nie dadzą się odwrócić.
Tekst: prof. Dorota Folga Januszewska
Wernisaż: 9 kwietnia, godz. 13:00
Galeria Kobro, ASP im. W. Strzemińskiego w Łodzi, ul. Wojska Polskiego 121, Pawilon A
Czas trwania wystawy: 09.04 – 04.05.2025
Tekst kuratorski: prof. Dorota Folga Januszewska
Współorganizatorzy: Galeria Kobro, ASP w Łodzi